Jason podtrzymał i ugruntował chwalebną amerykańską tradycję filmów typu "grupka dzieciaków kontra demoniczny psychopata-z-ostrym-narzędziem". Dużo krwi i bieganiny, a i tak wiadomo, że uratuje się biuściasta blondynka i sympatyczny okularnik.
Do zobaczenia w części drugiej. I kolejnych, jeśli Bóg i producent pozwolą.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz